Pomiar pojemności bagażnika: prawie jak Tetris.
Przestrzeń przechowywania bagaży wciąż jest mierzona manualnie z pomocą standaryzowanych bloczków. Ludzie lepiej radzą sobie z tym zadaniem niż komputery. Zobaczcie sami. Tak wygląda pomiar pojemności bagażnika w ŠKODZIE.
Pojazdy marki ŠKODA słyną ze swoich szczodrych przestrzeni bagażowych, ze względu na przodowanie pojazdów Czeskiej produkcji w swoich klasach. Nowy, w pełni elektryczny SUV ŠKODA ENYAQ iV nie jest wyjątkiem. Ale jak dokładnie wygląda pomiar pojemności bagażnika w ŠKODZIE? Spójrzcie.
Technicy układają standaryzowane, zielone litrowe bloczki o wymiarach 20 x 10 x 5 cm wewnątrz bagażnika. Aranżację bloczków przeprowadza się jest za pomocą technicznego standardu (dla ciekawskich ISO3832). Może się to wydawać całkiem łatwe, jednak ten proces skrywa swoje pułapki. “Najważniejszą rzeczą jest to, aby pojemność osiągana za pomocą bloczków a następnie zgłaszana w specyfikacjach technicznych pojazdu była zawsze powtarzalna” – to słowa Ladislava Krausa, odpowiedzialnego za rozwój przestrzeni bagażowych, wyjaśniające podstawową zasadę (zobacz film). Zatem teoretycznie każdy użytkownik naszych pojazdów powinien być w stanie wykonać ten proces samemu i dojść do tych samych wartości co technicy.
Jednak trzeba przestrzegać pewnych zasad, tak jak inżynierowie ŠKODY. Na przykład, nie wolno wciskać bloczków na siłę. Zasady dyktują również jak daleko bloczki mogą wejść, w zależności od wersji standardu technicznego – można mierzyć pojemność aż po krawędź oparcia tylnej kanapy lub po półkę przewozową, co może dawać różne rezultaty o niemałych różnicach w różnych modelach. Jednak bloczki w żadnym wypadku nie mogą być ułożone do wysokości półki przewozowej.
Więcej artykułów znajdziesz tutaj.